Oto kolor, który tak uwielbiam, że aż ciężko mi znaleźć słowa, żeby to opisać. Color Club Wild At Heart jest jednym z moich ulubionych lakierów, który długo był na mojej liście z zachciankami. I oto jest! Piękny fiolet (ach jak ja kocham fiolety...), który w słońcu pięknie się mieni. ^^ Aż zasłużył na więcej zdjęć :D Zobaczcie sami. Dwie warstwy i Seche Vite (niestety podciął mi lakier...)
|
W cieniu |
Schnięcie bez problemu, samo malowanie super. Na zdjęciach są dwie warstwy, ale jakby ktoś się uparł, to jedna grubsza spokojnie wystarczy. Nie wiem w czym tkwi sekret, ale maluje się nim wyjątkowo dobrze. Konsystencja? Pędzelek? Nie wiem. I tak go kocham.
Macie też ten lakier w swojej kolekcji? Co o nim myślicie? :)
jaki on jest cudny :)
OdpowiedzUsuńLakier lakierem, ale Twoje paznokcie *.* Idealne!
OdpowiedzUsuńPiękny lakier i cudowne paznokcie!
OdpowiedzUsuńWygląda genialnie!!!
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego lakieru do paznokci tej firmy, nawet tej firmy niestety nie kojarzę.
cudowny.... ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny, na pewno warty wszystkich zachwytów;)
OdpowiedzUsuńteż kocham fiolety, a ten Twój błyszczący jest po prostu idealny *.*
OdpowiedzUsuń