wtorek, 13 września 2011

Z motylkiem.

Oto zdobienie, które robiłam jeszcze w zimie w okresie świątecznym, dlatego taki "model" na zdjęciu. Wykorzystałam do niego ozdobę, która się nazywa moro i wyglądem przypomina złuszczoną farbę. Te okruszki są matowe, ale gdy całość pomaluje się utwardzaczem, to mat znika. Bardzo mi się coś takiego podoba, zastanawiam się czy tego ponownie nie wykorzystać, żeby uzyskać efekt popękania. Nie mam jeszcze lakieru pękającego, a myślę, że to mogło by go w pełni zastąpić. 




Będziemy potrzebować:
- bezbarwny lakier
 - biały i mleczny do frencha
- moro
- czarny lakier
- srebrny lakier
- cieniutki pędzelek
- wykałaczka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za Twój komentarz. Jest dla mnie bardzo cenny, bo mobilizuje do dalszego wymyślania wzorków i dodaje otuchy gdy weny brak (a to też się zdarza).

Odwiedź mnie znowu :)