czwartek, 19 lipca 2012

Galaxy Nails czyli wszechświat na moich paznokciach.

Szczerze mówiąc nie miałam w planach zrobienie tych paznokci, mimo, że je wiele razy już widziałam. Jednak na ostatnich zakupach wpadł w ręce Revlon Galaxy, więc pomyślałam - dlaczego nie?
Ten post będzie trochę nietypowy, gdyż chcę go zadedykować mojemu wiernemu Towarzyszowi w drodze na Błatnią. :)

A oto wzorek:




Wiecie co jest fascynujące w tym zdobieniu? Przeglądając zdjęcia innych dziewczyn, które nosiły to mani, nie natknęłam się na dwa identyczne zdobienia. Każde było inne! Rewelacja... ^^

Najpierw pomalowałam paznokcie na czarno, a następnie dwoma warstwami lakieru brokatowego. Później gąbką nałożyłam biały lakier, na niego żółty i troszkę pomarańczowego. Aby całość wpasować w czarny lakier, na granice drogi mlecznej nałożyłam gąbką granatowy lakier. Kropki dorobiłam farbką akrylową i całość utrwaliłam warstwą topa.

Wystąpili:
LAKIER BAZOWY
Eveline 8w1

LAKIER PODKŁADOWY
Eveline Deep Black

DROGA MLECZNA
Pierre Rene Pure White, lakier od Avonu (żółty), Golden Rose Nail Art 102 (pomarańczowy),
OPI Dating a Royal (granatowy)

GWIAZDY
biała farbka akrylowa

W POZOSTAŁYCH ROLACH
gąbka, sonda do robienia kropek

TOP COAT
Seche Vite

12 komentarzy:

  1. Uwielbiam to zdobienie, jedno z nielicznych które mogłabym sama nosić, gdybym tylko miała cierpliwość do zdobień ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurcze, jak slicznie Ci to wyszło

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wygląda ta Twoja wersja ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No bardzo ciekawy pomysł, super :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ekstra :) jeszcze nie bawiłam się w galaxy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześlicznie Ci wyszło, perfekcyjne galaxy.

    OdpowiedzUsuń
  7. wyszło przefantastycznie! :))) i piękne, ostre zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczny mani, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hipnotyzujące !:) Zapraszam do mnie www.xmojerecenzjekosmetykowx.blogspot.com/ , dodaję do obserwowanych. Będzie mi bardzo miło, jeśli się odwdzięczysz:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz. Jest dla mnie bardzo cenny, bo mobilizuje do dalszego wymyślania wzorków i dodaje otuchy gdy weny brak (a to też się zdarza).

Odwiedź mnie znowu :)