środa, 29 lutego 2012

ZOYA KI

Dziś post dość nietypowy - sam lakier, bez wzorku. Coś jak swatch. :D
Przedstawiam Wam mój nowy nabytek - ZOYA KI. Szczerze mówiąc, na początku podchodziłam do niego dość sceptycznie. Nie wiedziałam, czy mi się podoba, czy może jednak wystawić go na sprzedaż. Noszę go od piątku i muszę stwierdzić, że go uwielbiam! Bardzo ciekawy lakier, który w każdym oświetleniu wygląda inaczej. Zobaczcie sami. 
W cieniu.

W słońcu.

W cieniu.

W domu.
Na zdjęciach udało się go uchwycić, gdy jest w kolorze fioletowym i pod innym kątem przechodzi w oliwkową zieleń.
Są jeszcze sytuacje, gdy kolor wydaje się być bardzo intensywnie fioletowy, albo nawet pochodzący pod szarość.
Malowanie było w miarę, ale miałam wrażenie, że lakier dość długo schnie, 3 warstwy. 


Miałyście już ten lakier? Co o nim myślicie?

1 komentarz:

Bardzo dziękuję za Twój komentarz. Jest dla mnie bardzo cenny, bo mobilizuje do dalszego wymyślania wzorków i dodaje otuchy gdy weny brak (a to też się zdarza).

Odwiedź mnie znowu :)